piątek, 3 marca 2017

Silver. Trzecia księga snów - Kerstin Gier

Ja nie wiem naprawdę jak to jest... Jak to jest możliwe, że jedynie ze słuchu można polubić jakiegoś autora? Ze słuchu - rozumiecie? Tylko dlatego że gdzieś tam w sieci przewijało mi się nazwisko niemieckiej pisarki, ja uznałam, że chcę poznać jej twórczość... że lubię jej twórczość. I choć nie zaczęłam od jej najgłośniejszej Trylogii Czasu, to przynajmniej stałam się dumną posiadaczką Trylogii Snów! I wiecie co?  Zapraszam Was na jej Wielki Finał!

 

Wiecie, jaką wielką moc ma Świat Snu? To właśnie z marzeń sennych można dowiedzieć się najgłębiej skrywanych tajemnic. O ile oczywiście ktoś potrafi pogrzebać w czyjejś świadomości i podświadomości. I - ku nieszczęściu - jest taka osoba! Arthur rośnie w siłę, Secrecy wie coraz więcej o ludziach wokoło, a na dokładkę Anabel wychodzi z wariatkowa i samą swoją obecnością jest namacalnym dowodem, że COŚ zaczęło się dziać. Liv, Henry i Grayson są jedynymi osobami, które mogą uratować siebie i bliskich.

All that we see or seem
is but a dream within a dream.
                               EDGAR ALLAN POE

I tak oto dobiliśmy do zakończenia historii równie magicznej co jej okładki (wybaczcie - po prostu je uwielbiam!). I przyznam szczerze, że aż ciężko mi się tu zebrać i powiedzieć coś sensownego o Trzeciej Księdze Snów. Przede wszystkim należą się brawa dla autorki za wręcz wyśniony pomysł i iście perfekcyjne rozegranie wszystkich kart. Pomysł na fabułę dawał wiele możliwości od pierwszego tomu, lecz jedynie ktoś z talentem pisarskim potrafiłby wykorzystać go do perfekcji. I Kerstin Gier właśnie to zrobiła. 

Trzeci tom trylogii ma to do siebie, że tłumaczy wszystkie nieścisłości oraz daje światło na tajemnice i zagadki rozsiane podczas lektury poprzednich dwóch tomów. Tym razem jest nie inaczej, choć - i tutaj znowu można bić brawo - Kerstin Gier dodała coś od siebie. W Trzeciej Księdze Snów naprawdę wiele się dzieje, choć nie mogę powiedzieć, by wszystkie "drzwi marzeń" zostały zamknięte. I w tym przypadku jest to brawurowe rozwiązanie. 

Książkę czyta się naprawdę jednym tchem. Akcja w pewnym momencie się zagęszcza, a przy tym zachowuje odpowiednie tempo opowieści. Świat sennych marzeń tworzy otoczkę tej tajemnicy, a przy tym - jak to sen - jest nam bliski.  Kerstin Gier potrafi pisać lekko, zabawnie, a kiedy trzeba - także dramatycznie. Wszystko jest doskonale wyważone i przeznaczone dla nastolatków. Choć może i starsi odbiorcy odnajdą coś dla siebie w tym świecie, w którym miękka poduszka jest kluczem? 


Szczególnie, że główni bohaterowie są dobrze wykreowani. Choć mają po szesnaście/siedemnaście lat nie zachowują się w ten irytująco dziecinny sposób. Jest to na tyle ważne ze względu na fakt, iż całą historię poznajemy z punktu widzenia Liv. Do samego końca główna bohaterka okazała się zabawną, pewną siebie dziewczyną, której żaden książę nie jest aż tak bardzo potrzebny do pomocy. Choć oczywiście i książę się pojawia ;)

Nie mogę zatem nie polecić Trylogii Snu. Bardzo dobrze bawiłam się podczas lektury, a uśmiech nie zniknie mi pewnie przez długi czas, skoro wystarczy, iż spojrzę na okładki wszystkich trzech tomów a już mi się oczka śmieją. Cieszą oko swoją magią snu. Nie można się w nich nie zakochać. Wystarczy tylko sięgnąć po pierwszy tom, do czego Was zachęcam.
 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
Tytuł: Silver. Trzecia księga snów 
Autor: Kerstin Gier  
Tłumaczyła: Agnieszka Hofmann 
Wydawnictwo: Media Rodzina 
Seria: Trylogia Silver #3
http://mediarodzina.pl/index.phpData premiery: 01.03.2017
Liczba stron:460
Oprawa: Twarda 
Format: 143 x 205 mm
Kategoria: Historia nastoletnich nocnych wrażeń... ze snu!



9 komentarzy:

  1. Ja jestem właśnie po lekturze pierwszego tomu, ale po kolejne chyba nie sięgnę. Dla mnie to nic specjalnego

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpierw muszę się zabrać za pierwszy tom. Wszyscy sięzachwycają, ale nie wiem...
    pozdrawiam i zapraszam na recenzję Ugly Love :) polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Już nie mogę się doczekać lektury trzeciego tomu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie czytałam pierwszej części nawet, ale jestem bardzo ciekawa tej trylogii :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej trylogii i jak na razie nie mam jej w planach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Już trzeci tom wydany, a ja nadal nie znam pierwszego! Czas nadrobić! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W tej trylogii najbardziej podobają mi się... okładki! :D No jestem okładkową blacharą, jestem! Ale no jestem naprawdę zachwycona szatą graficzną i z przyjemnością widziałabym wszystkie trzy pozycję na swojej półce ;)

    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo miło wspominam Trylogię Czasu i za tę serię również planuję się kiedyś zabrać ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń