sobota, 27 kwietnia 2013

Historyjka całkiem nowa o Niponkach z Niponkowa - Anna Zachorowska

Dlaczego tak bardzo kochamy swoje babcie? Ponieważ bezgranicznie nas kochają. Bo któż by inny powtarzał nam bezustannie, że na dworze zimno i trzeba się cieplej ubrać? Kto by nam przyrządzał przepyszne smakołyki? Kto by nam przekazywał życiowe mądrości? Kto by nam opowiadał bajki na dobranoc? Pani Anna Zachorowska doskonale zdaje sobie sprawę z obowiązków babci. Dlatego postanowiła napisać historyjkę o Niponkach z Niponkowa z sercem i głową dla swojego wnuczka, Antosia. 

„Historyjka całkiem nowa o Niponkach z Niponkowa” wprowadza dziecko w uporządkowany, zorganizowany w swej strukturze społecznej i moralnej świat, w którym wszystko zależy od bohaterów, od sposobu reagowania na różne wydarzenia czy fakty losowe. Istotne jest w nim humorystyczne przedstawienie faktów, co w ten sposób zwięźle informuje, iż każda trudna sprawa, widziana okiem wolnym od napięcia, jest prosta do rozwiązania. Język utworu zachęca dzieci do starannej wymowy i ukazuje bogactwo języka polskiego, jego walory oddające barwy świata i jego piękno, co zdarza się rzadko we współczesnej literaturze dla dzieci. 

Zacznę tym razem swoją recenzję dość nietypowo, bowiem od informacji o autorce. 
Anna Zachorowska urodziła się w Sopocie w 1950 roku. Jest emerytowaną polonistką i bibliotekarką, która pierwsze próby literackie podejmowała jako nastolatka. Przez całe życie parała się pisanie "do szuflady". Swe wiersze okolicznościowe recytowała na spotkaniach towarzyskich, dając sobie i innym wiele radości.


To właśnie dzięki tej pani i jej wielkiej miłości do wnuczka miałam przyjemność spotkać się z piękną bajką dla dzieci. Jej sekret bycia piękną zawdzięcza przede wszystkim kolorowym bohaterom i ciekawym przygodom, które nie tylko bawią, ale również uczą najmłodszych. Zawsze te najważniejsze rady na różne tematy, których uczy się naszych milusińskich od dziecka, są pogrubione, by nikt ich nie przegapił.
  
 

Gdy usłyszysz płacz lub narzekanie,
gdy ktoś woła ratunku lub słabnie, 
gdy się dzieje coś niedobrego,
rusz natychmiast na pomoc, kolego!
Kiedyś sam, mały lub słaby
i nie umiesz niczemu zaradzić,
wołaj, krzycz na całego,
dzwoń i szukaj ratunku, nie zwlekaj!
Dzięki tobie, choć jesteś mały,
może duży także ocaleć!






Przy okazji pomyślały,
jak to jest z nauką,
która, płynąc z różnych źródeł,
bywa potem rzeką
wiedzy i umiejętności,
także doświadczenia,
no i tego, że się podróż
w dobro w życiu zmienia...



Kto zamyka się w swym domu, 
nowych miejsc się boi,
tego świat się staje mały,
prawie jak na dłoni...

Pani Anna Zachorowska w dodatku dba o bogactwo językowe (w końcu to emerytowana nauczycielka języka polskiego). Nieco trudniejsze słówka (np. okrasa, pielesze czy szanować) zostają wytłumaczone pod spodem. Dzięki temu dzieci uczą się w bogatego słownictwa. 
(Jestem święcie przekonana, że wnuczkowi autorki spodobała się książeczka i stała się jego ulubioną).

Twarda okładka, bajeczne obrazki i ciekawa historia o wróbelkach, to to, czego w dzisiejszych czasach momentami brak naszym milusińskim. Zamiast włączyć im bajki w telewizji, naprawdę warto poświęcić trochę swojego czasu na pobudzenie wyobraźni dziecka.
 -------------------------------------------------------------------------------
Tytuł: Historyjka całkiem nowa o Niponkach z Niponkowa
Autor: Anna Zachorowska
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: kwiecień 2013
Liczba stron: 128
Kategoria: Bajki
------------------------------------------------------------------------------
Ocena: 5+ (bardzo dobry z plusem)
Wniosek: Historyjka o Niponkach z Niponkowa zdecydowanie spodoba się dzieciom. Pokochają ją i "przeczytają" od deski do deski. 



Za książkę dziękuję wydawnictwu Novae Res!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz